środa, 4 lutego 2015

Zapalenia płuc ciąg dalszy. Co mi naprawdę jest?

Tu jeszcze przed szpitalem!
Po miesiącu zdrowia, znowu mam zapalenie płuc i jestem w szpitalu. To już trzeci raz! Za pierwszym i drugim razem, byłem na oddziale V Szpitala Dziecięcego Polanki. Lekarze robili wszystko, żeby sprawdzić co mi jest. Choruję bowiem od września. Wykluczyli koleżankę pneumocystozę, koleżankę lambię, koleżankę chlamidię i wiele innych. Aktualnie jestem na oddziale VII i skoro nie zaatakowały mnie żadne koleżanki drobnoustroje, lekarze szukają przyczyny we mnie. Może to jakaś WADA? Wiem, wiem aż trudno uwierzyć, że mogę mieć jakieś wady, przecież ja jestem idealny, bez żadnych wad:)
Tak mówi mama! Niektórzy mówią, że wadą jest zespół Downa, ale rodzice mnie uspokajają, że to zaleta:) O wadzie przewodu pokarmowego, już dawno zapomnieliśmy. Wada serca malutka, ma sama się naprawić. Jednak to jest tak, że jak występuje jedna wada to mogą występować  inne wady do kolekcji. Padło na wadę płuc! Jednak, po konsultacji z radiologiem najprawdopodobniej to nie to. To może zachłystowe zapalenie płuc? Nie przypomina mi się, żebym porządnie się zachłysną, ale kto wie? Dostałem na wszelki wypadek specjalny antybiotyk. Może to jakaś przetoka między przełykiem a tchawicą?. Skoro miałem niedrożność dwunastnicy, perforację jelita i uchyłek Meckela, to czemu nie? Jednak USG jamy brzusznej na to nie wskazuje. To może refluks? Tak okazało się, że jest mały refluks, i być może mleczko cofa się i wlatuje do płuc. Dzisiaj jednak miałem badanie chlorków w pocie. Dziwnie to brzmi, ale jest to badanie na mukowiscydozę. Gdy mama to usłyszała to myślała, że zemdleje. Już wcześniej zalała się łzami, czy nie czeka nas kolejna operacja, jednak operacja to operacja, zrobi się i pozamiatane, Mama mówi, że mukowiscydoza to straszna choroba i lepiej, żebym jej nie miał. Wyniki mają być za 3 dni. Miejmy nadzieję, że to nie to! A jak nie to, to co? No co mi jest?

Szpitalne jedzonko:)
Trudno o takich rzeczach pisze się z dystansem i humorem. Więc na koniec zobaczcie jak karmią niespełna 8 miesięczne dzieci w szpitalu! To dzienny przydział jedzonka, pomijając mleczko! NFZ nie oszczędza! Mama się śmieje, że na koszt NFZ będę jeszcze jeść przez miesiąc po wyjściu ze szpitala. A pomyślcie jakie porcje dostawałbym jakbym trafił do więzienia:D Ale raczej przekonać się nie chcę:)

by Witek - Rozbitek

2 komentarze:

  1. Trzymamy kciuki Wituś żeby zapalenia płuc odeszły gdzieś daleko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witku, dużo zdrowia i poproś mamę żeby napisała co u Was słychać :)

    OdpowiedzUsuń