piątek, 26 września 2014

Poszukiwany - poszukiwana! I niechciane zapalenie płuc.

Kilka dni temu mama na swoim Facebooku zamieściła ogłoszenie, że poszukujemy niani. Zainteresowanie samym ogłoszeniem było całkiem spore, ale nikt do nas się nie zgłosił. Więc zamieszczam je tu:
Szukam opiekunki! Poszukuję osoby na dłuższe lata. To ma być praca dorywcza. Potrzebna nam będzie pomoc czasem wieczorami, kiedy będziemy chcieli wyjść żeby się odchamić lub nawet dochamić, oraz czasami, kiedy nie będziemy mogli zdążyć odebrać córki z przedszkola.Może to być osoba ucząca się, elastyczność z naszej strony w dobieraniu terminów. Opieka nad dwójką dzieci: Dziewczynka 5 lat i niemowlę z zespołem Downa. Jakie wymagania?Nie wymagam studiów pedagogicznych, czy psychologicznych. Nie wymagam kursów, doświadczenia, czy referencji. Wymagam miłości do dzieci i chęci zabawy. Pragnę, żeby to była taka osoba, której moje dzieci nie będą chciały wypuścić z domu, bo było tak fajnie!
Dodam jeszcze, że chodzi o Gdańsk!
 W komentarzu dopisała jeszcze:
Może być facet, może być dziewczyna, może mieć tatuaże, kolczyki, może być gejem, lesbijką, może nawet palić. Może nawet nie mieć nogi, czy oka. Może być chrześcijaninem, ateistą, czy buddystą. Ale musi kochać dzieci i bardziej lub nawet mniej kreatywnie się z nimi bawić. Gdy praca wieczorami, jak położy dzieci spać, może oglądać telewizje, czytać nasze książki, uczyć się do egzaminu, spać, czy częstować się z naszej lodówki. 
Może ktoś z Was? Może znacie kogoś?  Może mieliście kiedyś nianię, którą możecie śmiało polecić?
Od siebie dorzucę, że ja z siostrą zapewniamy nietuzinkowe towarzystwo!

I właśnie taka opiekunka przydałaby się nam ostatnio. W poniedziałek zacząłem pokasływać i we wtorek nasza pediatra skierowała mnie do Szpitala Dziecięcego, bo wysłuchała zapalenie płuc. W szpitalu wykonali badania i zdjęcie RTG co potwierdziło jednostronne, nierozległe zapalenie płuc. Ponieważ nie gorączkuję i saturację (natlenienie krwi) mam dobrą, leczę się inhalacjami w domku.
Helena musiała pojechać z nami do szpitala i spędziła kilka godzin na izbie przyjęć zamiast się bawić. I jeszcze się popłakała, bo jak usłyszała, że mam zapalenie płuc to pomyślała, że umrę. A ja tam się nigdzie nie wybieram!

by Witek - Rozbitek

4 komentarze:

  1. szkoda ,że Gdańsk... :) -życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. noo właśnie. Szkoda, że Gdańska. Również życzę powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka dzielnica w Gdańsku? :)

    OdpowiedzUsuń