poniedziałek, 1 września 2014

Koniec wakacji, koniec laby.

Taki duży jestem!
Czasami są takie dni kiedy się nic nie dzieje. Nie muszę odwiedzać lekarzy, nie muszę jeździć w różne miejsca i robić dziwnych rzeczy. Muszę tylko jeść, spać, robić kupy (ale o tym już wspominałem) i rosnąć. Z tym ostatnim to strasznie trudna rzecz, no ale cóż, jak mus to mus. Gdy się urodziłem,  ważyłem 2530 gram. Całkiem dobry wynik jak na 35 tydzień. To zasługa mamy, bo jak już wiedziała, że może się rozpakować wcześniej to zjadała Snikersy. A tak naprawdę taty, bo jej te Snikersy dostarczał w takich ilościach, że połowa patologii ciąży wcinała! Tak więc dziś mam niecałe 3 miesiące i ważę 4300 gram. Mama mówi, że to jak solidny noworodek, przynajmniej mniej do noszenia! Ja to sobie wypraszam, jestem pełnoprawnym niemowlakiem i nikt do noworodków nie będzie mnie przyrównywał.
Ale nic nierobienie nie trwa długo. 1 wrzesień - Helenka wróciła do przedszkola. Mnie się również kończą wakacje bo 2 września pierwszy raz jadę do Skarszew, gdzie znajduje się oddział Polskiego Stowarzyszenia Osób z Upośledzeniem Umysłowym. Trochę taka brzydka nazwa, mamie się nie podoba. Ona uważa, że należy używać zwrotu niepełnosprawność intelektualna i tak też robiła w pracy.  Mimo, iż w klasyfikacji diagnostycznej ICD-10 nadal widnieje termin upośledzenie umysłowe.
Ale wracając do tematu, w Skarszewach będzie mnie oglądał zespół diagnostyczny i sprawdzą czego najbardziej potrzebuję, żebym lepiej się rozwijał. Jak wszystko dobrze pójdzie to już od następnego tygodnia będę tam jeździł z mamą na rehabilitacje!!!Juhuuu! Trzymajcie kciuki, żebym dostał dużo godzin!

by Witek-Rozbitek


4 komentarze:

  1. Dziękujemy! Jutro dokładnie będzie wiadomo co i jak!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekamy na wieści! Kciuki oczywiście trzymamy !

    OdpowiedzUsuń
  3. No śliczny i duży jesteś Witku!
    I też wypraszam sobie upośledzenie umysłowe!
    A kciuki trzymam moooocno!

    OdpowiedzUsuń